30 gru 2016

Ach, mój Borze - podsumowanie roku 2016

Przyszła pora na podsumowanie roku Ekomanii.
W sprawach osobistych był to dla mnie trudny czas, ale że kończy się dobrze, to i tego się trzymam. Nawet rozwód może być na zdrowie :-)

Jeśli chodzi o kwestie eko-społeczne, to 2016 był rokiem podpisywania petycji. Chyba jeszcze nigdy w życiu tak często nie podpisywałam różnych apeli, petycji i i listów otwartych, co w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Niestety.
Dużo złego dla polskiej przyrody zrobił w tym roku minister Szyszko - możecie go ocenić tutaj (choć prawdopodobnie nic to nie da, ale ulżyć sobie trzeba).




Możecie też podpisać apel NIE dla Rzeczpospolitej Myśliwskiej tutaj: Akcja Demokracja



Oby następny rok nie dawał nam tyle powodów do protestu...


Rok 2016 był rokiem nowych rzeczy i odkryć. Oto te najważniejsze:
  • kręgi kobiet - oprócz cyklicznych spotkań w kręgu, poznałam również tańce w kręgu i śpiew tradycyjny/ludowy. Polecam spróbować, nawet (a zwłaszcza) jeśli myślicie, że nie umiecie tańczyć i śpiewać. Takie zajęcia są chyba w każdym większym mieście, u mnie stały się częścią cotygodniowego grafiku popołudniowych wyjść. Uwielbiam i mam nadzieję, że w przyszłym roku uda się zorganizować ten festiwal (niezależnie od wyników konkursu grantowego w Społeczniku 2.0, które zostaną ogłoszone 5 stycznia):  Kręgi Kobiet. Trzymajcie kciuki!
  • warsztaty z post-turystą! Zdecydowanie polecam. Dużo wiedzy i nowego spojrzenia na świat. Warsztaty bardziej pytające, niż dające odpowiedzi. Pewnie jeszcze poświęcę im oddzielny wpis.
  • warsztaty: sitodruku, transferu, zielarskie i chwastożercze, chór niemuzyczny, lalki Motanki z Gosią, las w słoiku, szycie książek i notesów w Galerii Sztuki Współczesnej
  • Veganmania - organizacja tak dużego wydarzenia (przyszło ponad 2000 osób) to było wyzwanie. Ponad 20 wystawców, ogarnianie przestrzeni, zapobieganie fuck up'om. Wiele godzin pracy, pisania maili, telefonów, przygotowań. Udało się, daliśmy radę! <3 br="">
  • aplikacja Habitica - to już ponad pół roku, odkąd jej używam, więc mogę powiedzieć z przekonaniem, że to działa. Co prawda zdarza mi się wyłączać ją na kilka dni (kiedy dzieje się zbyt dużo, żeby wywiązywać się z narzuconych sobie zadań), ale dzięki niej zaczęłam regularnie suplementować B12 i D3 (a zawsze o tym zapominałam), pić ziółka, czytać, ruszać się, ba - nawet udało mi się skończyć 2 kursy e-learningowe na Coursera (które zwykle zaczynałam z wielkim zapałem i na tym się kończyło). Polecam, może się przydać we wdrażaniu postanowień, nie tylko noworocznych :-)
  • w tym roku pożegnałam się także z pewną sympatyczną używką, która towarzyszyła mi niemal codziennie. Bardzo lubiłam i nadal ją cenię, ale bez niej życie też ma sens :-)

Poza tym stabilny rozwój jeśli chodzi o wymianki (a raczej freecykling) na opolskim gruncie, kooperatywę i działalność prozwierzęcą w Otwartych Klatkach. Niech tak pozostanie.

Intencje i marzenia na następny rok? Jakiś ekopucz by się przydał, Marsz Entów, duchowa rewolucja... Ale zobaczymy, co Bór da, nie lękajmy się :-)



1 komentarz:

Pref pisze...

Podoba mi się ten apel "NIE dla Rzeczypospolitej myśliwskiej". Mam pytanie: czy robiono tę akcję, gdy prezydentem RP był znany wszystkim, długoletni, namiętny myśliwy, pan mgr Bronisław Komorowski? Nie bardzo rozumiem, czemu apel jest skierowany do Jarosława Kaczyńskiego, który hoduje se tam te swoje koty, a w życiu nie zastrzelił żadnego zwierzęcia. Czy z podobną gorliwością apelowano do I Myśliwego RP? To by się wydawało bardziej logiczne. Zabijał te zwierzątka dla zabawy, a miał jakąś tam bezpośrednią inicjatywę ustawodawczą. Mam w związku z tym pytanie do Autorki bloga: czy w wyborach prezydenckich 2010 poparła znanego miłośnika kotów czy znanego miłośnika zabijania dzikiej zwierzyny?